piątek, 13 listopada 2015

Niemy krzyk.

Nie mam pomysłu, nie mam weny, nie mam siły. Tutaj mogłabym zakończyć swój post stawiając wielką kropkę na końcu zdania, ale wiem, że garstka osób to czyta.  Przez kilka dni mnie tutaj nie było. Znajomi wyciągnęli mnie na imprezę... i wiecie co? Jest gorzej. Klubowa muzyka, drinki, piwo, faceci. W każdym z nich próbowałam znaleźć chociaż cząstkę Pana B. Nie udało mi się. Nikt nie był wystarczająco dobry. Może to zły pomysł szukać w innych osobach tego najlepszego? Ale z drugiej strony w tych zwykłych nic mi się nie podoba.
Teraz zaczęłam się zastanawiać co u Pana B. Co robi, jak się czuje, czy kogoś ma? Wiem, że nie powinnam się nim przejmować i po prostu wyrzucić go ze swojego życia, ale patrząc na te wszystkie zakochane pary przypominam sobie go i wszystko wraca. Czy ja kiedykolwiek się z tym uporam? Czy uda mi się uciec od wspomnień które niszczą mnie od środka? NIE UMIEM. Najgorzej. Dzisiejszy dzień jest najgorszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz