sobota, 7 listopada 2015

Wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia?

Hmm…. wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia? Może się to wam wydać śmieszne, ale ja nie wierzyłam. Nie wyobrażacie sobie jak się śmiałam wysłuchując ludzi którzy mówili mi, że zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Potakiwałam głową, a w duchu po prostu się z tego śmiałam! I wiecie co? Mnie to cholerne uczucie też dopadło. Wszystko zaczęło się latem, nad morzem. Kiedy pierwszy raz go zobaczyłam… wiedziałam, że to właśnie ten. Był moim ideałem. Miał ciemne włosy, zarost i cudowny głos. Przez całe 5 dni spotykaliśmy się i spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. To wystarczyło. Ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że się zakochałam chociaż pierwszy raz w życiu czułam to dziwnie uczucie w brzuchu.To zabawne, ale z XI wieku stwierdziliśmy, że będziemy pisać do siebie listy. Ha. Jestem cholernie naiwną osobą. Nie wiedziałam, że aż tak żeby uwierzyć w czułe słowa i brednie które mi wciskał. Wróciłam do domu. Codziennie czekałam za jakąś wiadomością. Plusem było to, że jest takie coś jak portale społecznościowe. Sam mnie zaprosił! W końcu nie wytrzymałam i napisałam sama. Dużo pisaliśmy, znowu wściskał mi brednie. Każdy mi mówił, że to jest napewno ten. A ja nie podejrzewałam, że to zwykła zabawa moimi uczuciami. Po dwóch miesiącach stwierdziłam, że jeżeli kocham to muszę walczyć. Pierwsza napisałam list. Wiecie jak się ucieszyłam kiedy napisał mi, że odpowiedz jest w drodze? Znowu zaczęło się czekanie za wiadomością, znowu na darmo. Pewnego dnia przyznał się, że nie wysłał żadnej wiadomości. Byłam wściekła ale chyba tyle czułam, że szybko mi przeszło. Tego dnia pisał, że mu zależy, że nie chce mnie tracić, że pierwszy raz napisał TAKI list. Gdzieś w podświadomości wiedziałam, że kłamie ale miałam nadzieje. Oczywiście, tak jak przypuszczałam znowu mnie okłamał. Kiedy na moją wiadomość dlaczego znowu mnie okłamal dostałam w odpowiedzi głupią emotkę, przestałam do niego pisać. On oczywiście też już nie pisze. Czasami się zastanawiam czy Bóg ma jakiekolwiek uczucia. Czy jeżeli istnieje to tak bez skrupułów potrafi niszczyć ludziom życie? Minęły prawie 4 miesiące od mojej wielkiej miłości i wiecie co? Ja nie mogę zapomnieć… Cały czas o nim pamiętam, chociaż wiem, że nie warto. Czasami myślę sobie, że powinnam znaleźć sobie kogoś. Ale nikt nie jest wystarczająco dobry jak ten pierwszy. Z kimkolwiek próbuję być, nie potrafię. Próbowałam sobie wszystko tłumaczyć, że może zależało mu na samym seksie… ale jeżeli nie dostał tego na tych cholernych wakacjach to już później by nie pisał, w końcu dzieli nas tysiące kilometrów… Zastanawiam się co ze mną nie tak… dlaczego wszyscy wokół są szczęśliwi, tylko nie Ja? Chyba powinnam się z tym pogodzić.

2 komentarze:

  1. Dupek!!!! Życzę Tobie szybkiego powrotu do normalności i wspaniałej miłości 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Takich zakochań może być jeszcze wiele w życiu. Spędziłaś z nim kilka dni, potem kilka wiadomości, nie znasz go ale możesz z pewnością po tej krótkiej znajomości stwierdzić, że to kłamca i człowiek niewarty utrzymywania kontaktu. Nie ma co rozpaczać, życie jest przewrotne, może jeszcze niejedno takie zakochanie przeżyjesz i ktoś Ci złamie serce a może... Zakochasz się i ktoś będzie dbał o Ciebie codziennie i przywróci wiarę w miłość od pierwszego zauroczenia :)

    OdpowiedzUsuń